poniedziałek, 24 października 2011

Dlaczego Eskimosi nie miewają zawałów?



Już w latach 70 zeszłego stulecia naukowcy zauważyli, że Eskimosi mimo diety bogatej w tłuszcze i ubogiej w warzywa i owoce, nie cierpią oni na choroby serca lub udary mózgu. Po wielu obserwacjach okazało się, że taka pozytywna przyczyna tkwi w tłuszczach ryb, które spożywają . Co to za tłuszcze o takich znakomitych właściwościach dla ludzkiego organizmu? A do tego, czy one tylko sprawdzają się u Eskimosów? W naszych czasach już nie musimy odkrywać koła. Wszystko jest jasne. To kwasy tłuszczowe. Zasadniczo rozróżniamy kwasy tłuszczowe nasycone i nienasycone. Ujmując to w proste definicje istnieją: „złe tłuszcze” i „dobre tłuszcze”. Te złe bogato zaopatrują nasz organizm w duże ilości zwykłych kalorii, podwyższających poziom złego cholesterolu. W ten sposób zwiększa się ryzyko powstania chorób serca. A co w takim razie z tymi dobrymi tłuszczami? Dobrymi tłuszczami są kwasy tłuszczowe nienasycone. Niedostatek kwasów nienasyconych może prowadzić do niedomagań naszego organizmu, jak: problemy ze wzrokiem, utrudniona koncentracja, zaburzenia płodności, otłuszczenie wątroby, choroby naczyń krwionośnych. Tym co w tak znakomity sposób zabezpiecza zdrowie Eskimosów są kwasy tłuszczowe Omega-3. Uważane są za najbardziej wartościowe. Mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Kwasy te skutecznie obniżają ryzyko zawałów i udaru mózgu. Mają właściwości przeciwzapalne.
Jak działają kwasy omega-3?
Posiadają zdolność wiązania i rozpuszczania kwasów nasyconych, dzięki czemu usprawniają oczyszczanie organizmu ze złogów. Kwasy Omega-3 wbudowane w komórki organizmu w swoim działaniu przypominają warstwy teflonu. Dzięki temu cząsteczki różnych substancji swobodnie prześlizgują się, nie przywierając do nich. Usprawnia to również w znacznym stopniu przemianę materii. Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła w swoich badaniach, iż stosując produkty bogate w kwasy Omega-3 możemy zmniejszyć ryzyko powstania cukrzycy typu II.
Co nam pozostało?
Unikać lub przynajmniej obniżać spożywanie nasyconych kwasów tłuszczowych, które znajdują się w wędlinach, maśle, śmietanie i serze. W miejsce tych produktów spożywajmy więcej warzyw i owoców, które zawierają dużo błonnika.
Stosujmy wysokiej jakości oleje roślinne np. : olej rzepakowy, lniany i oliwę z oliwek.

3 komentarze:

marig1@o2.pl pisze...

Ryby hodowlane zawierają mniej omega-3 niż te, które żyją w zbiornikach naturalnych. Zastanów się więc, jakie łososie kupujesz. Te dzikie są o wiele droższe. Ale przecież nasze zdrowie jest bezcenne. Jeśli to możliwe, jedz ryby świeże. Podczas ich smażenia i mrożenia kwasy omega-3 utleniają się i tracą cenne właściwości. To samo dotyczy zamykania ryb w puszkach. Czytaj informacje na etykietach, bo czasem tuńczyk jest odtłuszczony przed pakowaniem i wtedy ma bardzo mało omega-3. Natomiast sardynki bywają puszkowane już na kutrach rybackich.

marig1@o2.pl pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
marig1@o2.pl pisze...

Warto sięgać zwłaszcza po te pochodzenia roślinnego. Posiadają one tą przewagę nad produktami z olejami rybimi, że z kwasu omega-3 pochodzenia roślinnego: kwasu alfalinolenowego (ALA) w organizmie wytwarzane są dwa pozostałe kwasy omega-3: EPA i DHA (obecne są w rybach). Reakcja nie zachodzi jednak w drugą stronę, czyli z rybich kwasów omega-3: DHA i EPA nasz organizm nie jest w stanie wytworzyć kwasu ALA. Dodatkowo, roślinne źródła kwasów tłuszczowych są wolne od zanieczyszczeń metalami ciężkimi, np. rtęcią, które kumulują się przede wszystkim w wątrobach ryb, z których otrzymuje się olej.
Ponadto z powodu braku niektórych witamin i mi-nerałów wchłanianie omega-3 jest utrudnione. Chodzi tu o witaminy z grupy B usprawniające przemiany metaboliczne, ale też C i E.